piątek, 7 grudnia 2012

Małe rozliczenie z czasem

Powiedzmy, że mam za sobą
jakąś tam część swojego życia,
pełnego różnych, przeróżnych decyzji
z pełnym spojrzeniem serca i jego bicia.

Szukając swojej drogi bowiem,
wybierałam tę jedną, myśląc że właściwą.
Stawałam jednak często na rozstajach
a dróg było może sto, a może i tysiąc.

Patrzyłam bezradnie na ich ilość
pytając siebie: którą iść lepiej.
Modliłam się, prosiłam Boga o słowo,
choćby o jeden znak, jak pójść bezpieczniej.

Milczał... "Wybierz sama" powiedział
"dałem ci wolną wolę" i tyle.
Wybory nie były jednak zbyt trafne chyba
bo wracałam na rozstaje co chwilę.

Już nie pytałam więcej o drogę,
tylko szłam dalej kolejną... i kolejną.
Gdzie jestem teraz? Trudne to jest pytanie.
Postaram się dać odpowiedź w miarę precyzyjną.

Idę już wolniej, nie potrafię tak szybko,
dalej nie pytam, nie to że się boję.
Dużo przemyśleń miałam po drodze
i ich się trzymam, póki mogę.

Myśląc o tej całej wędrówki sensie,
o tym, kto chciał zrozumieć duszę,
Kto pomógł, kto mógł wesprzeć,
kto mógł, ale wycofał się w pół-drodze.

Kto był cierpliwy, kto wysłuchał,
kto miał intencje dobre i serce...
Kto choćby jednym małym krokiem
potowarzyszył w tej jakby udręce.

Na każdej ścieżce ktoś się pojawił,
lecz chował się pod przyrody okryciem
Bał się swojego cienia nawet,
strach mógł go wydać z całym podszyciem.

Idę dalej kochani, jak długo?



Potok

(wiersz napisany w 1990 r. a dzisiaj trochę doszlifowany)


Przez szczeliny górskie
przeciska się potok…

szum wody odbitej o skałę
słychać z oddali…
lecz nim rozpierzchną się krople
tam w dole
w podziw ubrała się każda

a ich tysiące
lśnią pięknie w słońcu,
gamami przeróżnych kolorów...
...dostrzeżonych przez pryzmat
tej chwili
gdzieś z oddali





Fot. Katarzyna Wolak

W cieniu

(wiersz z 1991 r.)

Motto:
"Do tych należy jutrzejszy dzień,
Co nowych łakną zdobyczy.
Kto się usuwa w ciszę i cień,
Ten się do żywych nie liczy.
(Adam Asnyk)

Cień! Ci, którzy tam odeszli, może już nie żyją.
Bez przebicia, bez pomocnej dłoni, bez naczenia.
Ile tych cieni chodzi po świecie,
Gdy błyszczy zaledwie kilka gwiazd
... jak na niebie...





Łomnica Zdrój i piękno krajobrazu


(wiersz z 1999 r.)

Tu jest naprawdę pięknie!
Zieleń i góry...
Szachownica pól na zboczach
Korony drzew w oddali

Tu jest po prostu pięknie!
Powietrze czyste, szum wiatru,
odbijającego się od skał,
torującego sobie drogę... i światłu.

Popychając strumień potoku
górskiego w oddali,
przybliża świat przyrody nam,
gdybyśmy się tam nie dostali.

Choćbyśmy próbowali zawzięcie
i szli, pod górę... pod górę
Idąc i...
może nie dochodząc w ogóle...

Tu jest przepięknie!

Cisza poezji

(wiersz z 14 lutego 1992 r.)

Cisza poezji, myśli śpiewanej
świat swój zamyka swoją tęsknotą.
Czy mgłą owiana, zapatrzona trochę
w siebie, to w Ciebie, by w Tobie
odnaleźć siłę i moc czarowną.

Czy to o Tobie myśli mej tęsknoty
poprzez mgłę przebijają się jak słońce,
które z trudem promykiem sięga
do Twego właśnie, gorącego serca,
które bije może w inną stronę...

Czy zatrzymać myśli swe przy Tobie?
Czy takie słowa są dla Twego ucha?
Czy po to mych uniesień wrażliwości serca,
przelanych piórem na papier
oddaję, byś je zdeptał?

To Twój problem...




(wiersz z 2002 r.)

szczęk drzwi na korytarzu
szum windy
szmer rozmów
lekki tupot czyichś kroków
pewnie sąsiadów

i cisza...

znowu szmer rozmów
tupot nóg
lecz niezbyt głośny
szczęk drzwi
zgrzyt klucza
i znowu

cisza...

omijasz moje drzwi
żałujesz paru
życzliwych słów
myślę
że to Twój problem

lecz wiedz

że każda chwila czyjejś samotności
może odbić się echem
Twojej rozpaczy
nagromadzony żal łez
w powietrzu
podmuchem zamieci
potrafi zmrozić Twoje serce

nie omijaj
nie lekceważ
ludzi skrzywdzonych życiem