jakiś cel
ważny
na drodze niezbyt gładkiej
usianej mnóstwem kamieni
różnej wielkości
ostrych
idzie się ciężko
zmęczony wędrówką
potykasz się
dłoń otarta niemal do krwi
broniła przed całkowitym
upadkiem
idziesz dalej
i słusznie
na drodze "życzliwi"
jak się do nich odnieść?
z miłością, pokorą, politowaniem?
mimo wielu intryg
nie zawrócą Cię z drogi
półmetek
jednak!
budująca perspektywa
nie zapomnij
podziękować Bogu!